piątek, 30 października 2009

Pora dnia, a sama randka

Z założenia kiedy umawiamy się na randkę, robimy to zazwyczaj albo późnym popołudniem lub wieczorem. Zastanawialiście się może dlaczego? Czyż nie lepiej umówić się np. na 7:30 rano? :) Żartuję, ale powiedzmy 12, czy 14 godzina, to jeśli ktoś się spotyka w takim terminie, to naprawdę jest to rzadkość. W zasadzie to chyba sprawa jest oczywista. Czujemy się bardziej komfortowo w godzinach popołudniowych, jesteśmy po pracy, gdzie zostały obowiązki, czujemy się rozluźnieni i gotowi na doznanie przyjemności.

Ale z drugiej strony ktoś może być zmęczony dziennymi obowiązkami. Coś może pójść nie tak, szef się na nas wyżył, albo nie dotrzymaliśmy jakiegoś terminu. I za kilka godzin masz spotkanie z kimś, kogo poznałaś/poznałeś w pubie, a wcale nie jesteś na to nastawionym. Humor oklapnięty, a rozmowa się nie klei, na zakończenie konsekwencjom różnych rzeczy nie umawiamy się na drugi raz. A może lepiej to było przełożyć np. na sobotę na godzinę południową i iść na karuzele? Co za tym idzie - myślę, że im krótszy dzień, tym mniej przeszkód mogło być rzuconych pod nogi, co może mieć przekład na naszą pierwszą relacje z potencjalnym partnerem lub partnerką. Nie twierdzę, że jest to jakoś hiper ważne, ale może to być kolejny aspekt działający na plus lub minus: pora dnia.

Tymczasem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

blogi