środa, 11 listopada 2009

Winne randki

Ale nie chodzi o poczucie winy. Czy randki powinny odbywać się w towarzystwie alkoholu? Spotykamy się z kimś po raz pierwszy lub drugi, być może chcemy przyspieszyć tempo lub z jakiegoś innego powodu, proponujemy lampkę wina. I nie ma w tym nic złego, atmosfera z pewnością się rozluźni i będzie nam o wiele łatwiej, ale co jesli sytuacja zacznie się wymykać spod kontroli przy którejś tam z kolei lampce wina? Być może zaczniemy pozwalać sobie na zbyt wiele i nasza partnerka będzie nas postrzegała już w nie tak przychylny sposób. Inna sprawa, że raczej nic innego nie proponuję do wypicia niż wino, i raczej niech to nie będą te pierwsze spotkania. Piszę oczywiście o konwencjonalnych spotkaniach - typowe umówienie się na wyjście. Innymi prawami alkoholowymi rządzą się prywatki czy zorganizowane imprezy, gdzie kogoś poznajmy, ale nie o tym chcę pisać na tym blogu. Tak więc panowie, troszkę klimatu nie zaszkodzi, byle z umiarem, nie chodzi o to by kogoś zaraz upijać. Prawda?


A co ma zrobić dziewczyna jeśli np. nie ma ochoty na alkohol? Wypić mimo swej woli, z uwagi na to, że pomyśli, że on ją oceni jako przykładowo "ckliwą"? Wymówić się czymś innym, czy powiedzieć wprost, że nie chcemy? Jeśli bardzo to nam nie przeszkadza, możemy się zgodzić, ale jeśli naprawdę nie chcemy, to nie ma co owijać w bawełnę i powiedzieć wprost.

Panowie - nie starajcie się też być zbytnimi znawcami wina. Szkoła jazdy jest o wiele trudniejsza niż Wam się wydaje i nie tyle, że można wyjść na nie zaznajomionego ze sztuką, ale po prostu nie trzeba wszędzie pokazywać jakim to dobrym jesteśmy w danym temacie. Przyjdzie czas gdzieś na prawdziwą degustację i będzie można się wykazać. Tymczasem zapoznajcie się z podstawowymi zasadami serwowania tego trunku, dopasowaniem gatunku do sytuacji itp.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

blogi